niedziela, 7 grudnia 2014

Rozdział 1

Luke
Siedziałem w ostatniej ławce patrząc znacząco na Calum'a a potem popatrzyłem na nauczycielkę która aż śliniła się na mój widok. Zaśmiałem się, a ona się zarumieniła. Gdy chciałem się znowu zaśmiać, drzwi otworzyły się a w nich ujrzałem wchodzącą do klasy dyrektorkę. Podeszła do nauczycielki, szepnęła jej coś na ucho po czym zwróciła się do nas.
- Dzień Dobry. Zapewne wiecie, że ma do was dołączyć nowa uczennica. Chciałabym wam ją przedstawić. Featch. - spojrzała w stronę drzwi a ja (i myślę, że reszta uczniów też) podążyłem za wzrokiem dyrektorki. - Wejdź.
Do sali weszła brązowowłosa dziewczyna z kolczykiem w wardze jak i w brwi. Nie mogłem dostrzec koloru jej oczu, ponieważ stała za daleko, lecz wiem że były one jasne. Bardzo jasne.
Miała na sobie białą bluzkę, na to skórzaną kurtkę, ciemne jeansy które miały dziury na kolanach.
Zaimponowała mi swoim wyglądem.
- A więc... Featch. - zabrała głos nauczycielka za biurkiem - Usiądź tam, gdzie jest wolne miejsce.
Och ironio! Jedyne miejsce które było wolne, było przede mną.
- Dobrze. To ja już nie będę przeszkadzała w prowadzeniu lekcji. Do widzenia. - dyrektorka wyszła z klasy a Featch stała tak jak wcześniej szukając wolnego miejsca. Gdy już je znalazła, jej wzrok spoczął na mnie, a jej oczy rozszerzyły się.
Nie wiedząc o co chodzi zmarszczyłem brwi.
Gdy dziewczyna się ocknęła, udała, że nic się nie stało i ruszyła z obojętnym wyrazem twarzy do wolnej ławki.
Gdy była na tyle blisko, że mogłem dostrzec kolor jej oczu, oniemiałem. Były koloru jasnego szarego. A może nawet koloru pochmurnego nieba?
Skądś kojarzyłem te oczy... lecz nie wiedziałem skąd. Lecz były to tajemnicze i rzadko spotykane oczy.
Usłyszałem kaszlnięcie Calum'a, na którego od razu spojrzałem.
On uśmiechnął się łobuzersko, i popatrzył na dziewczynę siedzącą przede mną.  Ona chyba wyczuła, że ktoś się na nią patrzy, bo zacisnęła ręce w pięści.
Zmarszczyłem brwi. Ta dziewczyna mi naprawdę kogoś przypominała. Calum widząc, że jej się przyglądam, rzucił jej długopis pod nogi i spojrzał na mnie kręcąc głową i pokazując mi, że nie ma czym pisać. Po chwili na jego ustach dostrzegłem diabelski uśmieszek. Sukinsyn pieprzony.
Palcem wskazującym  popukałem ją w plecy.
Odwróciła się, a jej oczy jak i mina nie wyrażały nic. Jakby była pusta, z kamienia. Jakby nie miała grama uczuć.
- Podasz mi długopis? - spytałem spokojnie, a ona uniosła brwi.
Z prychnięciem podała mi to o co poprosiłem. Słysząc, śmiejącego się Calum'a, chciałem podejść do niego i mu przyłożyć. Skurwiel
~*~
Stałem oparty o swoją szafkę i rozmawiałem z Ashton'em, gdy zauważyłem idącą obok nas Featch.
Miała szafkę niedaleko mnie, więc szepnąłem do Ashton'a, że to ta nowa i zaczęliśmy się jej dyskretnie przyglądać.
Gdy otworzyła swoją szafkę, stała chwilę bez ruchu po czym zdjęła z ramion kurtkę i rzuciła ją na podłogę. przy okazji odsłaniając wytatuowane ręce. Odeszła od szafki i kopnęła stojący blisko niej, kosz. Wściekła zamknęła (o ile "uderzenie" szafki, można nazwać zamknięciem) szafkę, podniosła kurtkę i założyła na ramiona po czym wyszła ze szkoły. Usłyszałem otwierające się drzwi stołówki, w których dumnie stała Ellie (która zaczęła do mnie biec) i już wiedziałem co się mogło stać.

Featch
Pierdolona suka. Jakbym jej zajebała w tą wytapetowaną mordę to by jej wszystko odpadło.
Jak dobrze, że na stołówce była nauczycielka, bo nie ręczyłabym za siebie w tamtej chwili.
Wyszłam ze szkoły, wsiadłam do samochodu i z piskiem opon odjechałam z tamtąd
~*~
Zanim weszłam do szkoły, zapaliłam jeszcze. Inaczej bym nie przeżyła.
Gdy stałam oparta o auto z papierosem w ustach, zauważyłam Luke'a.
Tak. Znam go. Aż za dobrze.
Wyrzuciłam papierosa, przygniotłam go butem i  ruszyłam do szkoły.
Gdy już do niej weszłam, nie obyło się bez ciekawskich, nie których wręcz przerażonych spojrzeń oraz szeptów. Uroki szkoły.
Uśmiechnęłam się pod nosem, idąc do swojej szafki. Otworzyłam ją i wyjęłam z niej potrzebne mi książki na... och! Jak uroczo. Matematykę.
Weszłam do klasy, która była jeszcze pusta.
Korzystając z okazji, usiadłam w ostatniej ławce pod oknem. Położyłam książki na ławkę i wyjrzałam przez okno.  Nie w celu wyjrzenia przez nie, lecz z zamiarem pomyślenia.
Byłam pewna, że Luke mnie pozna. Nie zmie.... Dobra, zmieniłam się.
A skąd znam Luke'a? Pamiętam to jakby to było wczoraj.

*Wspomnienia*
Mała dziewczynka ( na oko 7 lat) siedziała w piaskownicy sama, próbując ulepić z piasku serduszko. Za każdym razem jej nie wychodziło. Gdy chciała się poddać, mały blond włosy chłopiec podszedł do niej. 
- Cześć. - powiedział, przyjmując pozę ważniaka. Chciał jej zaimponować.
- Hej. - spojrzała na chłopca. Nie podobała jej się postawa jaką reprezentował chłopiec.
- Mogę ci pomóc? - spytał, siadając na piasku obok dziewczynki.
- To się nie chce ulepić! - krzyknęła smutna chowają głowę w rączkach.
Chłopiec zmarszczył brwi, widząc rozwalone serduszko.
Korzystając, że dziewczynka nie patrzy, spróbował i on, lecz jemu również nie wychodziło.
- Poczekaj na mnie. - chłopiec udawał poważnego. 
- Dobla. - szepnęła, szlochając. 
Chłopiec pobiegł w znanym tylko sobie kierunku, lecz wrócił po chwili niosąc w ręku lizaka jak i piernika w kształcie serduszka. 
Podał słodkości dziewczynce, nie patrząc na nią, ponieważ jego twarz była cała czerwona, a on był twardzielem. Nie spodziewał się, że dziewczynka pocałuje go w policzek.
*Koniec wspomnień*
Uśmiechnęłam się sama do siebie nie będąc tego świadoma.
Gdy wybudziłam się z transu, rozejrzałam się po klasie. Zauważyłam, że wszyscy już byli.
Poczułam na sobie czyiś wzrok więc automatycznie zacisnęłam ręce w pięści. Rozejrzałam się po klasie napotykając parę niebieskich jak ocean tęczówek.
Uświadamiając sobie, że te tęczówki należą do Luke'a, odwróciłam wzrok w przeciwną stronę.
Próbowałam skupić się na lekcji, lecz nie było mi to dane. Prychnęłam pod nosem wkurzona.
~*~
Wchodziłam właśnie na stołówkę, gdy poczułam czyjąś rękę na mojej dupie.
Odwróciłam się bardzo powili po czym złapałam chłopaka za kołnierz bluzki i przycisnęłam go do ściany.
Nasze twarze dzieliły centymetry.
- Chcesz przeżyć? - spytałam z wrednym uśmieszkiem. W odpowiedzi uzyskałam tylko kiwnięcie głową. - To nigdy więcej.tego.nie.rób. - ostatnie słowa wycedziłam przez zęby. Puściłam chłopaka i wyszłam ze stołówki. Odechciało mi się jeść.

5 komentarzy:

  1. MMmm zapowiada się niezwykle ciekawie
    Czekam na kolejny rozdział
    Ściskam Mela :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaa jakie to było....
    Śliczne ,boskie ,cudne
    Jeny to było genialne
    Ja chcę już więcej
    Nie mogę się doczekać co będzie dalej
    Pożera mnie ciekawość
    Ściskam Mela
    :**
    Życzę weny,dużo dużo weny

    OdpowiedzUsuń
  3. No jest kolejny tak długo wyczekiwany rozdział. Ma nadzieję że następny będzie dłuższy bo gdy ja się rozkręcam to on się już kończy.❤❤ co do samego rozdziału to klasa sama w sobie❤.z niecierpliwością czekałam na ten rozdział! czy ty zawsze musisz tak się znęcać i kończyć w takich momentach? *.*♥♥♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział !
    Czekam na nn!
    Jesteś niesamowita !
    Życzę weny !

    OdpowiedzUsuń